Makrama – pokochała ją od pierwszego splotu.
Lato 2018 r. – wtedy wszystko się zaczęło. Jej synek miał ponad pół roku, był dzieckiem, które potrzebowało bardzo dużo uwagi. Całe dnie spędzała z nim na zabawie na dywanie, inaczej wymagał noszenia na rękach. Była osobą, która nie potrafiła siedzieć w miejscu, zawsze musiała coś robić, działać. Wcześniej, kiedy pracowała, przychodząc do domu dalej coś tworzyła, dużo szyła – przerabiała ubrania. Miała tzw. twórcze ADHD…
Makrama lekarstwem na depresję… Sznurki uratowały jej życie.
Jej stan psychiczny w tamtym czasie nie był najlepszy, być może popadała w depresję poporodową… Pamiętała te zamykające się rano drzwi, kiedy mąż wychodził do pracy, do ludzi. Jej „dzień” właśnie się zaczynał, a drzwi zamykały się niezależnie od sytuacji w domu, bo przecież ktoś musi zarabiać. Mały ciągle płakał, czuła się taka bezużyteczna, nie umiała zapanować nad swoim dzieckiem. Chciała zniknąć ze świata, krążyły jej po głowie myśli, których sama się bała. Kiedy wieczorem pomyślała o kolejnym dniu i o tym jak będzie wyglądał, bolał ją brzuch i chciało jej się płakać.
Pewna bliska osoba powiedziała, że nigdy wcześniej nie widziała, żeby dziecko nie uspokajało się przy matce. To utwierdziło ją w przekonaniu, że coś jest nie tak jak powinno być. Czy z nią? Czy z dzieckiem? Były problemy z jazdą samochodem, wózkiem, problemy z każdym wyjściem, problemy z jedzeniem i tragiczne problemy ze snem. Usypianie 40 min, drzemka 20 min. Noc w noc 15 pobudek, mnóstwo wizyt u lekarzy, szpital, czy, aby na pewno wszystko jest w porządku, bo dlaczego tak się budzi i płacze. Wszystkie badania wychodziły dobrze, a wszystko wskazywało na to, że miała do czynienia z inteligentnym High Need Baby.
Najważniejsze w takiej sytuacji jest znaleźć coś, na co będziesz czekać, ustalić moment do którego musisz wytrwać, aby później uwolnić swój umysł. Jej pasja odpadała, szycie przy dziecku było zbyt ryzykowne. Dlaczego? Bała się, że zgubi szpilkę, którą może znaleźć raczkujący szkrab, a ona może tego nie zauważyć. Poza tym, nie mogła siedzieć przy maszynie, musiała siedzieć na dywanie i być blisko niego. I wtedy z pomocą przyszły jej sznurki – był to strzał w dziesiątkę. Sznurki uratowały jej życie.
.
Tak więc, co to jest makrama (mniej obeznani mówią czasem makrela)?
Makrama to technika zaplatania, znana już od starożytności, która nie wymaga użycia żadnych narzędzi, ani szydełka, ani drutów, sznurki wiąże się rękoma.
Pierwszy raz zobaczyłam ją przypadkiem, chyba na Instagramie. Nie wiedziałam, co to jest, nie wiedziałam, co wpisać w Google, aby ją znaleźć, ani jak nazwać materiał, z którego jest wykonana Za co ją cenię najbardziej? Za niezależność, żadne sprzęty nie mają wpływu na moją pracę, jestem tylko ja i sznurki.
Trochę się rozmarzyłam… wracając do tematu, po wielu próbach dotarłam do filmiku instruktażowego – jak zrobić makramę. W tamtym czasie nie było ich zbyt wiele.
Kolejny problem – z czego ją zrobić. Udało mi się zdobyć informację, że te „nici”, z których jest wykonana to sznurek. Wow, to dopiero było odkrycie. W pobliskich sklepach nie było szans go dostać. Pozostała możliwość zamówienia przez Internet, a to wiązało się z kilkudniowym oczekiwaniem. Kto tworzy, na pewno zna to trudne, wręcz nie do zniesienia uczucie, jakim jest oczekiwanie na materiał, kiedy człowieka rozpiera wena twórcza.
Nie miałam pod ręką sznurka, więc pocięłam zachomikowaną bawełnę T-shirtową.
Nie miałam pod ręką sznurka, więc pocięłam zachomikowaną bawełnę T-shirtową i w ten sposób zrobiłam sobie materiał do produkcji, czyli T-shirt Yarn. Co to jest T-shirt yarn? To elastyczna i miękka przędza, która jest produktem ubocznym przemysłu tekstylnego.
Potrzebny był mi jeszcze kijek.
W drewutni brata męża znalazłam najpiękniejszy kawałek drewna, przeznaczony na opał, który później w moich rękach zyskał zupełnie inne przeznaczenie. Zdziwienie było niemałe (bo po co komuś kawałek patyka? i dlaczego tak się nim cieszy?), ale ja z podstępnym uśmieszkiem już wiedziałam, co z niego zrobię…
Zaplatać nauczyłam się z filmiku na Youtube – dla początkujących. Byłam lekko zdziwiona, że tak szybko załapałam o co chodzi. Niedługo potem zrozumiałam, że to nie był pierwszy splot w moim życiu. Przypomniałam sobie zaplatane w gimnazjum na przerwach bransoletki z kolorowych ,,kabelków”, już wtedy dawało mi to wielką radość.
Być może i Ty jesteś w podobnej sytuacji, pamiętaj o sobie, bo jesteś fundamentem całej rodziny – szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko. Znajdź zajęcie, które będzie odskocznią od codzienności i da Ci radość i satysfakcję. Może zaczniesz pisać, nauczysz się obsługi jakiegoś programu, a może lubisz robić zdjęcia? Możesz ćwiczyć na swoim małym modelu różne ujęcia. Jeśli lubisz prace manualne, może to makrama lub szydełkowanie będzie Twoim pocieszeniem? W moim sklepie znajdziesz różne zestawy kreatywne, polecam zacząć od tych najprostszych. Szukaj, aż znajdziesz swoją drogę do radości.
Moja pierwsza makrama.
Moja pierwsza makrama na ścianę nie była duża, ale miała coś w sobie. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym zrobiła identyczną jak w filmie – wzór makramy został zmieniony, zmodyfikowany „po mojemu”. Moja pierwsza plecionka miała już w sobie kawałek mojego serca. Czułam dumę, że stworzyły ją moje ręce.
Zrobiłam zdjęcie, wyszło ładne, takie naturalne. Uchwyciłam na nim makramę, drewno i rośliny, wszystko co najpotrzebniejsze w stylu BOHO. Postanowiłam szybko podzielić się swoją radością z internetowym światem. I tak wszystko się zaczęło…
Moją pierwszą pracę kupiła moja koleżanka.
Jaki sznurek do liści makramowych?
W krótkim czasie zainspirowały mnie liście makramowe, nazywane też piórkami. Pojawił się nowy problem – z czego zrobić liście, jaki sznurek wybrać? Sam splot jest bardzo prosty i powtarzalny. Wykonanie całej dekoracji wymaga jedynie dużo cierpliwości. Po przeszukaniu Internetu doszłam do wniosków, że do wykonania listków makramowych potrzebny jest sznurek skręcany, czyli taki, który da się rozczesać.
Co jeszcze można wykonać techniką makramy?
Tak więc, po mojej pierwszej makramie ściennej, powstała dekoracja z kremowych listków, a później pojawiła się masa pomysłów. Przez te kilka lat stworzyłam wiele wzorów kwietników – na ścianę, na sufit, na kijku, na kółku.
Robiłam też makramowe poduszki BOHO, kwadratowe i okrągłe. Z dekoracji na stół powstały serwetki ze sznurka, bieżniki z frędzlami i podkładki.
Największy projekt, nad którym pracowałam to firanka z kremowego sznurka do sypialni klientki.
Zrobiłam wiele abażurów na lampy stojące, a niedawno wymyśliłam też wyjątkowe abażury boho na lampy wiszące sufitowe. Dużą popularnością cieszą się też lampiony – słoiki z makramową nakładką. Furorę robią wszelkiego rodzaju łapacze snów, są chętnie kupowane jako dekoracje do pokoju dziecięcego, a także jako stylowe gadżety do samochodu.
Z ciekawostek robiłam też plecioną kieszonkę do łazienki na szczotki do włosów.
Makrama uzależnia. Znajdź zajęcie, które uzależni także i Ciebie.
Makrama uzależnia, nie tylko osoby, które ją tworzą, ale także osoby, które ją kupują. Makramowe dekoracje dają wiele radości Klientom, którzy chętnie dzielą się tą radością ze mną. Ponadto, wnoszą wiele ciepła do domu, a także sprawiają, że chce się mieć ich więcej i więcej…
Jeśli jesteś w podobnej sytuacji w jakiej byłam ja, pomyśl co lubisz robić, spróbuj to rozwinąć, znajdź swoją drogę, która będzie odskocznią od przytłaczającej i czasem trudnej codzienności. Trzeba znaleźć swoje sposoby na depresję poporodową. Spróbuj zorganizować każdego dnia choć chwilę dla siebie, abyś mogła zaczerpnąć świeżego powietrza i nabrać sił na kolejny dzień. Może lubisz malować? Uczyć się języków? A może chciałabyś zacząć robić coś nowego, na przykład naucz się obsługi jakiegoś programu, który może być dla Ciebie przydatny w przyszłości, kiedy maluch podrośnie. Być może, tak jak ja, odnajdziesz swój relaks w sznurkach i zapaltaniu? Jeśli chciałabyś spróbować przygotowałam dla Ciebie proste tutoriale na drobne dekoracje, zestawy kreatywne DIY, a także sznurki, które opisałam w taki sposób, abyś wiedziała jak je użyć.
Trzymam kciuki i powodzenia.